Alicja gościła już na moim blogu ale wtedy była jeszcze w brzuszku mamy. Dzisiaj przedstawiam Alę we własnej osobie.
Wednesday, 20 January 2010
Thursday, 14 January 2010
...
Perę dni temu znowu sparaliżowało mi miasto.Pociągi przestały jeździć, metro częściowo tez, ludzie chodzili z kijkami trekingowymi po ulicach udając ze są na biegunie :-) Zima zaskakuje drogowców bardziej niż w PL dziwne.....
Dobrze ze nie muszę wstawać codziennie o 7 rano :-) i wychodzić na ten mróz...brrrr. Siedzę sobie w cieplutkim mieszkanku i obrabiam, obrabiam, obrabiam. Nieźle się rozleniwiłam od czasu przyjazdu do Londka (nooo chyba z 6kg przytyłam od tego nierobstwa). Ciekawe kiedy moja druga połowa straci cierpliwość i pogoni mnie do roboty hahahaha
Kilka kadrów z sesji z Sylwia
Dobrze ze nie muszę wstawać codziennie o 7 rano :-) i wychodzić na ten mróz...brrrr. Siedzę sobie w cieplutkim mieszkanku i obrabiam, obrabiam, obrabiam. Nieźle się rozleniwiłam od czasu przyjazdu do Londka (nooo chyba z 6kg przytyłam od tego nierobstwa). Ciekawe kiedy moja druga połowa straci cierpliwość i pogoni mnie do roboty hahahaha
Kilka kadrów z sesji z Sylwia
Sunday, 10 January 2010
Paulina
Paulina była moja ostatnia modelka w roku 2009, parę dni przed feralną podróżą do Polski. A dlaczego feralną?
Zaczynając od nieskończonej kolejki przed Eurotunelem, po odwołane pociągi, opóźnione promy, zamknięte autostrady aż do awarii samochodu włącznie. Masakra...to była najdłuższa podróż w moim życiu - 36h.
Na szczęście zostało to wszystko wynagrodzone po 100kroć przez talerz gorącego, maminego rosołu i przepyszne golabki zaraz po przyjezdzie. Nie ma to jak w domu :-)
Wracając do Pauliny - modelka cud miód malina :-) świetne warunki, cudna twarz, świetlana przyszłość :-) Do tego zdolna do wielkich poświęceń, dla dobra sesji wymarzła sie biedaczyna niesamowicie...ech te angielskie budownictwo :-)
Zaczynając od nieskończonej kolejki przed Eurotunelem, po odwołane pociągi, opóźnione promy, zamknięte autostrady aż do awarii samochodu włącznie. Masakra...to była najdłuższa podróż w moim życiu - 36h.
Na szczęście zostało to wszystko wynagrodzone po 100kroć przez talerz gorącego, maminego rosołu i przepyszne golabki zaraz po przyjezdzie. Nie ma to jak w domu :-)
Wracając do Pauliny - modelka cud miód malina :-) świetne warunki, cudna twarz, świetlana przyszłość :-) Do tego zdolna do wielkich poświęceń, dla dobra sesji wymarzła sie biedaczyna niesamowicie...ech te angielskie budownictwo :-)
Etykiety:
portfolio,
portfolio modelki,
portret,
sesja fotograficzna Londyn,
stylizacja
Tuesday, 5 January 2010
Siostrzany brzuszek
Dosłownie w ostatniej chwili udało mi się uwiecznić Dominika w opakowaniu :-)
Moja siostra to kobieta pracująca i ciężko było wbić się w jej grafik.
Zdjęcie zrobiłam w pierwszy dzień świat a juz 3 stycznia Dominik pojawił się na świecie :-)
Moja siostra to kobieta pracująca i ciężko było wbić się w jej grafik.
Zdjęcie zrobiłam w pierwszy dzień świat a juz 3 stycznia Dominik pojawił się na świecie :-)
Subscribe to:
Posts (Atom)